Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Sklepikarze nie chcą powrotu do przeszłości. "Mamy nawet trzy razy większe zyski"

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 12 lutego 2019 r. o 07:46 Powrót do artykułu
ja poszedłbym dalej i zrobił handel tylko 1 dzień w tygodniu i to we wskazanym sklepie. Ceny nie podlegają negocjacjom, a zyski odprowadzić do jedynej słusznej partii politycznej. to jest KOMUNIZM w najlepszym wydaniu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak widać na obrazku wyżej....mają się z czego cieszyć...alkohol, konserwy, napoje - zawsze miały wzięcie w dni wolne !!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Sklepikarze? Redaktorzyna nie zna innego określenia? Dziennikarz mógłby się postarać o rozszerzenie zasobu słownictwa, przeczytać parę książek.
 Sklepikarz to bardzo dobre określenie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No tak ciężko mężowi 1 lub 2 raz w tygodniu poświęcić po np wodę czy ziemniaki. Moj maz pracował od 6 do 20 21 zależy jak kończyli prace. To ok ale o 18. Niedziela jest dla rodzin... Posiedzieć z rodziną każdy ma do tego prawo a nie wybrani....
 Nikt ci nie zabrania siedzieć cały dzień z rodziną więc dlaczego chcesz zabraniać robienia zakupów w niedzielę tym co chcą
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja nawet w tygodniu omijam sklepy wielipowierzchniowe powód ten sam stare produkty wielokrotnie przepakowane Wolę sklepik osiedlowy z miła uśmiechnięta obsługa
Szczegolnie w Zabkach sa mile i usmiechniete.... No i oczywiscie osiedlowe. Co za bzdury
 A ja omijam małe zapyziałe sklepiki. Wysokie ceny i nędzny wybór towaru.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak jak teraz jest jest dobrze, ludzie to zaakceptowali, może być 1 niedziela na miesiąc, albo nawet mniej - te nawt te 10 rocznie.  W Niemczech konstytucyjnie są zakazane wszystkie od handlu i w soboty po 14.
W Niemczech w soboty sklepy są otwarte do 22:00. Jeśli chodzi o zakaz handlu to coraz częściej pojawiają się głosy o jego zniesieniu. Zresztą co to za nowa moda - od kiedy to Polacy tak bardzo chcą naśladować ten zły Zachód?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A gdzie dopisek artykuł sponsorowany.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla tych 20 % co chcą kupować w każdą niedzielę, latanie po galeriach to sposób na spędzanie wolnego czasu. Na zachodzie sklepy są pozamykane w niedzielę a w soboty pracują krócej. Ale Polska patologia musi być w weekend w galerii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja bym chciała zwrócić uwagę na inny problem - zakupy spożywcze można zrobić zawsze i wszędzie, nawet późno wracając z pracy można podjechać zrobić na cały tydzień. Gorzej jest gdy chce się kupić coś innego np. ubrania, jakieś sprzęty. Pracujemy  od poniedziałku do soboty wracamy ok. 17:00, niby wystarczająco wcześnie, ale trzeba coś zjeść, ogarnąć itp. Często na tygodniu nie mamy szans zrobić takich zakupów. Niedziela była dla nas idealnym rozwiązaniem, żeby raz na jakiś czas (nie mówię o każdej niedzieli, ale np. raz na dwa miesiące) pojechać i na spokojnie, bez pośpiechu obejrzeć towar i zrobić zakupy. Teraz jest narzucona jedna konkretna niedziela - w sklepie jest na prawdę dużo ludzi. Nie wiem jak rodziny z dziećmi gdzie oboje rodzice pracują będą ogarniać zakupy inne niż spożywcze bez handlowych niedziel.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Dla
Dla tych 20 % co chcą kupować w każdą niedzielę, latanie po galeriach to sposób na spędzanie wolnego czasu. Na zachodzie sklepy są pozamykane w niedzielę a w soboty pracują krócej. Ale Polska patologia musi być w weekend w galerii.
 Po to mamy demokrację, żeby każdy spędzał wolny czas tak jak mu się podoba. Ty możesz siedzieć cały dzień z rodziną, a ktoś woli połazić po galerii i nikogo nie powinno to obchodzić. Zakaz handlu to powrót do PRL gdzie jedyna słuszna partia dyktowała ci jak masz żyć, co kupować. Widać w umysłach niektórych to pozostało, rząd musi im dyktować jak mają spędzać wolny czas ;)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No tak ciężko mężowi 1 lub 2 raz w tygodniu poświęcić po np wodę czy ziemniaki. Moj maz pracował od 6 do 20 21 zależy jak kończyli prace. To ok ale o 18. Niedziela jest dla rodzin... Posiedzieć z rodziną każdy ma do tego prawo a nie wybrani....
To ja chyba nie jestem wybrana. A niie pracuje w sklepie. Wolne niedziele dla wszystkich!!!
 Dla mnie też!!!!! Czyli dla pracujących w szpitalach, komunikacji, kinach, teatrach, restauracjach itp. też???? Mądra ty jesteś babo???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
żabki błogosławione przez Rydzyka - pardon, placówki pocztowe! - też pewnie nie chcą zmian, wręcz przeciwnie. Zobaczymy, co wygra, lobbing z Torunia, czy wpływy z VAT i obserwowany upadek tych sklepików, w których sklepikarz nie może otworzyć poczty ani pracować samemu.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeciw zakazowi handlu są duże sklepy, a za zakazem zwykli ludzie....ktorych jest więcej. Poza tym zakupy można zrobić wcześniej
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kto robi te badania kto za nie płaci ?? Prowadzę sklep osiedlowy dzięki wolnym niedzielom mogę utrzymać rodzinę zysk wzrósł o 30 % nie w tylko w niedzielę ale i na tygodniu bo ludzie dowiadując się o moim sklepie wolą przyjechać również na tygodniu. Nie realne jest to żeby małe sklepy bankrutowały
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A kiedy przywrócą mleko w butelkach stojące pod sklepami o świcie?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Prowadzę mały sklep. Żeby zalatac dziury budżetowe, które są coraz większe, bo z każdej strony markety wielopowieszchniowe, z którymi konkurować nie mam jak, bo u nich ceny sprzedaży niektórych produktów są niższe niż ja je kupuje, to jeszcze te wszechpowstajace Żabki,które są realnym zagrożeniem dla małych sklepów z prostej przyczyny. Był jeden sklep na ulicy, utarg był cały, są dwa to i utarg trzeba przez dwa (sklepy) PODZIELIĆ. W niedzielę ludzie nie patrzą ile co kosztuje i chodzą nawet tam. Pomijając fakt, że żądza się swoimi prawami i tam pracownik normalnie pracuje w niedzielę. Nikt tego nie widzi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To chyba na stacjach benzynowych tylko. Prowadzę sklep i nie podwyższam cen. 
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
No niesamowite, a 15 tys. sklepów w 2018 roku zamknięte. (dane oficjalne)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
1/3 klientów się burzy - bo to jest beton lewacki. To burzenie wynika nie z racjonalnej oceny lecz z pobudek politycznych. Krytykują - bo myślą że w ten sposób dowalają PiS. Zróbcie badania korelujące to wyjdzie to czarno na białym
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A szkopska agitka czyli KL klepie od m-cy, że największą stratę z okazji zakazu handlu w niedziele notują małe sklepy. I szkopki walczą o handel w niedziele jak gen. Paulus pod Stalingradem.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...